czwartek, 2 września 2010

Reaktywacja czy słomiany zapał?

Mam kilka spraw.
1. Czytam Cejrowskiego i dziwię się, że dopiero teraz. Dawno nic mnie tak nie zafascynowało. Gdzieś daleko jest świat, który jest zupełnie inny od mojego. Na co dzień się nad tym nie zastanawiam. Widzę jedynie swoje kąty, czasem szare i nudne, a tymczasem świat jest tak różnorodny, że aż dech zapiera. Nie pociąga mnie dżungla, ale ludzie, którzy zadziwiają naturalną, wrodzoną mądrością, mimo że są "dzicy". Oto człowiek.
2. Mąż przyniósł dzisiaj bilety na Czesława. Koncert wypada dzień po naszej rocznicy ślubu. Nie mamy z kim zostawić dzieci, ale kto by się tym martwił? Lubię Czesława, mimo że to podobno straszny kobieciarz ;)
3. Weronika kolejny dzień zasnęła "gdzie popadnie" (wczoraj na kanapie, dzisiaj na podłodze) słuchając Możdżera.

A we mnie (s)pokój. Coraz lepiej mi ze sobą. Mam wrażenie, że już kiedyś to pisałam ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz