piątek, 27 maja 2011

Pierwsze uwagi pani przedszkolanki z 30 letnim doświadczeniem. Okazuje się, że Weronika bawi się w przedszkolu w bycie w ciąży. Wkłada sobie pod bluzkę misie, lalki i udaje, że idzie do lekarza. Nie zdziwiło mnie to, bo w domu czasem osiąga wyższy poziom wtajemniczenia i zaczyna owe lalki rodzić ;) Pani w przedszkolu opowiedziała mi to dramatycznym tonem. Na początku mnie zatkało. Pomyślałam "ale w czym problem?". Wyjaśniłam więc pani jak potrafiłam najlepiej, że Wercia przeżywa to, że mama jest w ciąży, że czytamy różne książeczki przeznaczone dla dzieci, których tematem jest ciąża i najzwyczajniej w świecie interesuje ją ten temat. Pani jednak tego nie zrozumiała, bo stwierdziła, byśmy "uczulili dziecko, że w przedszkolu nie powinna się bawić w takie zabawy". Nie potrafię nawet skomentować tej sytuacji jakoś sensownie. Jestem oburzona i już.
Poza tym, pierwsza partia ciuszków dla synka już przygotowana, ale nic poza tym. A w sumie, czego mu więcej potrzeba? Ważne, żeby mleko było ;) W gruncie rzeczy pierwsze pół roku życia dziecka jest bardzo proste.

A to na dodatek ;)