wtorek, 22 marca 2011

E tam! A jednak słomiany zapał! ;)
Zapomniałam, że mam bloga. Jak już coś chcę, to zmienia mi się koncepcja. Jak już mam w głowie słowa, to okoliczności dwójki dzieci  i trzeciego w brzuchu nie są sprzyjające.
Ostatnie miesiące spędziliśmy na zwalczaniu przedszkolnych wirusów. Od września nigdzie razem nie wyjechaliśmy, co w naszym przypadku jest niezwykłe. I, choć zima już minęła, to ja wciąż czuję się zimowo - zaspana i ociężała. Czasem tylko dzieci mobilizują mnie do wyjścia z domu. Dobre i to.
Mąż wyjechany, mama przyjechała pomóc. Robi ruskie pierogi w ilości hurtowej. Czuję się jak dziecko :)

1 komentarz: